wtorek, 27 października 2015

ciemny błękit

zacząłem inaczej mając w myślach mętlik
czy taki strach dziś potrafię zwyciężyć
droższe od pieniędzy tylko spojrzenie w księżyc
chce przeciąć tej jędzy nędzne uczuć więzy, wiem
zatracam się w uczuciu, w przestrzeniach głębin
w tych oczach ocean trudu, ciemny błękit
myślałem, że znajdę coś jeszcze pomiędzy
prawdą a marzeniem, gdzie fikcja język strzępi złem.

chcę myśleć o wszystkim, widzieć ten uśmiech
zatracać się w grzechu wzdychając w poduszkę jej
i może trochę później
chcę uciec od Ciebie, bo może jeszcze kupię tlen
wiem, bywało różnie
przed jutrem pojutrze i myślą, że trudniej jest
a jednak pokrótce
przy wódce chcę uciec, bo znowu rzuca na mnie cień.

przykry sen, bieg prawdziwy
przecież wiesz jak jest
i jaki będzie wynik, też
to nie ucieknie
znajdę się w piekle dziś zanim przyrzeknę że
znowu w to wpadłem
podpisałem pakt
lecz ktoś puścił mnie kantem
pech.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz