poniedziałek, 11 maja 2015

Codzienność

ciemność
stoi za plecami
rzucając okiem
na gasnące płomyki
nadziei

w sercu
umiera ostatnie
słowo
nikt nie wie
jak miało wyglądać
zakończenie

gestem dłoni
wskazuje kierunek
drogi
znaki uciekły
przed odpowiedzialnością

opadł kurz
spod nóg biegaczy
ruszyli szybko
bez żadnego
planu

ostatnie
promienie słońca
zwiastują koniec
początek
wszystko i nic

jak dwie
krople wody
uschło przekonanie
ustępując światła
bierności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz